Bańkowe szaleństwo + karteczki

1 | Skomentuj



Często stwierdzamy: łatwiej napisać, niż powiedzieć. I jest to zazwyczaj prawda. Przekonałyśmy się, a przynajmniej takie są moje odczucia, że łatwiej jest coś wymyślić, niż potem zrealizować dany pomysł w rzeczywistości. A w szczególności taki pomysł, gdzie ważne jest wyjście do ludzi i krótka rozmowa z nimi.

Klaudia, Patrycja i ja, rano wyjechałyśmy autobusem do Poznania. Po dotarciu na miejsce udałyśmy się na Stary Rynek. W związku z tym, że prawie każdy miał bańki mydlane, my również postanowiłyśmy je kupić. Po przygotowaniu karteczek z humorystycznymi sentencjami zaczęłyśmy wypatrywać pierwszej osoby, której chcemy podarować kartkę.

A więc, wystawiłyśmy naszą otwartość na ciężką próbę. Wymyśliłyśmy sobie Dzień Poprawiania Ludziom Humoru. Podchodziłyśmy do nich, tłumaczyłyśmy, co takiego robimy, po czym życzyłyśmy im miłego dnia i dawałyśmy jako mały prezencik karteczkę, którą sami losowali ze stosu kolorowych karteczek, które składałyśmy na rynku jeszcze rano tego samego dnia. Pisałyśmy tam różne rzeczy, od mądrych wypowiedzi myślicieli, po cytaty piosenek. Moja ulubiona karteczka głosiła: „Aby być wielkim, trzeba być kiedyś małym”.

Trwało to jakiś czas, ponieważ  zadanie nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Z czasem jednak było to coraz łatwiejsze i nie było już problemu z pochodzeniem do większych grup. Reakcje były różne. Zazwyczaj było to pozytywne zaskoczenie, lecz bywali ludzie bardziej sceptycznie nastawieni. Poprawiłyśmy humor grupom przyjaciół, mamom z dziećmi, parom zakochanych, nauczycielkom, dziewczynom w wiankach i wielu innym pozytywnym osobom.

Pomijając to, że całe nasze „wyjście do ludu” trwało prawie 3,5 godziny (bardzo trudno dwóm nieśmiałym dziewczynom podchodzić do obcych ludzi!),ich reakcja motywowała nas do dalszego działania. Reakcje były różne, od zainteresowania do zignorowania. Niektórzy byli bardzo zaskoczeni, widząc cytaty na karteczkach.. Mam nadzieję, że zinterpretowali je po swojemu i jakimś sposobem wywołałyśmy uśmiech na czyjejś twarzy.

Podsumowując, można stwierdzić, że Poznaniacy i Poznanianki to pozytywne, otwarte osoby. Wśród kolorowych baniek i tysiącom ludzi czułam się bardzo dobrze. Bardzo lubię poznawać ludzi i nawiązywać rozmowy, więc oceniam ten dzień jako udany.

Taki był Poznań. Otwarty, pełen ludzi, uśmiechnięty, w tle tysiące kolorowych baniek mydlanych...























Dziękujemy tym, którzy zechcieli poświęcić nam parę minut! :)
© Mrs Black | WS | X X X X